poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 4

Rozdział pojawił się wcześniej niż planowałam. A stało się tak za sprawą autorki http://stylinsoncamp.blogspot.com/ której rozdział dedykuję ;D Przepraszam za niecenzuralne słownictwo ale pisząc była trochę... wyprowadzona z równowagi, delikatnie mówiąc. To tyle ode mnie ;) xx
_____________________________________________________________________________



Od mojej małej przygody w parku minęło kilka dni. Na szczęście z nogą nie stało się nic poważnego i mogłam trenować. Przestałam sobie też zaprzątać głowę tymi dwoma chłopakami. Na sobotnim treningu okazało się, że mamy szansę wziąć udział w wielkim brytyjskim konkursie tanecznym. Wszyscy zareagowaliśmy strasznie entuzjastycznie. Trenerka powiedziała, że już zacznie przygotowywać dla nas układy, chociaż mieliśmy mnóstwo czasu. Była niedziela a my siedziałyśmy przed telewizorem, strasznie się nudząc.
- Ei wiecie co?- przerwała ciszę Naomi.
- Hmm?- mruknęłyśmy w odpowiedzi.
- Ja. Się. Do. Cholery. Nudzę!- wypaliła.
- Nie ty jedna- odpowiedziała jej Nicki.
- Tak nie może być!- zbulwersowała się Naomi. Ja tylko czekałam na to co będzie dalej. Ona nie znosiła nudy i na pewno już za chwilę wpadnie na jakiś genialny pomysł, spożytkowania naszego czasu. Miałam tylko nadzieję, że tym razem będzie to legalne, bo z nią to nigdy nic nie wiadomo. Ale tak się nie stało. Zanim zdążyła otworzyć usta, odezwała się Nicole.
- Dobra, ja za chwilę wracam, idę po gazetę.- rzuciła i wyszła. Spojrzałyśmy na siebie i wzruszyłyśmy ramionami.
- Dobra, to co robimy?- spytałam.
- Ja to bym poszła na jakąś imprezę.- stwierdziła, uśmiechając się. Odwzajemniłam to, bo i ja miałam taki pomysł.
- To jak? Czekamy na Nikę i idziemy zaszaleć?- rzuciłam.
- Jasne!
Nicole wróciła kilka minut później ale widząc wyraz jej twarzy, od razu zrozumiałam, że z imprezy raczej nici. Od razu do niej podeszłyśmy, pytając o co chodzi. Dziewczyna bez słowa podeszła do kanapy i opadła na nią.
- Nie uwierzycie, co się stało.- wyszeptała.
- Mów!- powiedziałyśmy zgodnie. Musiało minąć kilka chwil, żeby Nicki mogła coś jeszcze z siebie wyksztusić. W końcu chyba się trochę ogarnęła i zaczęła mówić.
- Poszłam do tego sklepu za rogiem. Weszłam i poczułam na sobie wzrok niemal wszystkich ludzi. Nie przejęłam się tym, no bo w końcu mieszkamy tu od niedawna i nas nie znają za bardzo. Przeszłam się po sklepie i wzięłam parę rzeczy a gdy już miałam płacić, poprosiłam jeszcze o gazetę. Zapłaciłam i wyszłam. Schowałam wszystko do torebki ale mi się gazeta nie zmieściła, więc spojrzałam na pierwszą stronę i patrzcie!- rzuciła gazetę na stolik. Wzięłam ją i  zaczęłam czytać. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to wielki, czerwony nagłówek o treści: „ Wielki skandal wokół jednego z członków One Diection”. Przeczytałam i spojrzałam zdziwiona na przyjaciółkę. Po chwili zwróciłam też uwagę na zdjęcie. I nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Co prawda było ono trochę słabej jakości ale mimo wszystko było na nim widać Nicole i bardzo przystojnego chłopaka, całujących się i wchodzących do hotelowego pokoju. Myślałam, że oczy wyjdą mi z orbit. Czym prędzej rzuciłam się do czytania artykułu. „ Wszystko wskazuje na to, że wokalista niezwykle popularnego boysbandu postanowił zaszaleć na swoich wakacjach w Las Vegas. Po jednej z, bardzo hucznych, imprez nie wrócił do hotelu sam. Towarzyszyła mu pewna, nieznana nam, brunetka. Przed wejściem do pokoju przyłapano ich na bardzo namiętnych pocałunkach. Czy do czegoś między nimi doszło czy piosenkarz jednak się opamiętał? Jeśli jednak nie, to jak zareaguje na to jego dziewczyna, Perrie Edwards? Czy wybaczy swojemu chłopakowi zdradę czy to będzie już koniec tak popularnej: ”Zerrie”? dowiemy się wkrótce.” Przeczytałam i przez kilka chwil wpatrywałam się w gazetę. Później spojrzałam na Nicki.
- I co myślisz?- spytała trochę niepewnie, jakby się bała, że zacznę jej robić wyrzuty. Oczywiście nie miałam najmniejszego zamiaru tego robić.
- Nie wierzę.- powiedziałam tylko a po chwili dodałam.- Spałaś z ZAYN’EM MALIK’IEM?!
- No, tak, na to wychodzi. Ale ja go wtedy nie rozpoznałam.
- O ja pierdole. Nieźle!- dodałam ze śmiechem. Brunetce wyraźnie ulżyło. Ona chyba naprawdę myślała, że walnę jej jakieś moralizujące kazanie. Było to dość zabawne, bo to zwykle ona od tego była. No kto by pomyślał.
- Naomi? Wszystko okej?- spytałam ze śmiechem, widząc blondynkę wpatrującą się w gazetę, miała otwarte usta i szeroko otwarte oczy.- Hej, Nam!
- Ona chyba jest w szoku.
- Też tak myślę.- spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem. To chyba otrzeźwiło Naomi, bo zaczęła skakać po pokoju i krzyczeć „ O kurwa, nie wierzę, no po prostu nie wierzę” a ja prawie leżałam na podłodze ze śmiechu. Gdy w końcu się garnęłyśmy, Nicole zaczęły dopadać wątpliwości.
- Dziewczyny a co będzie jak oni się dowiedzą, że to byłam ja? Kurde trochę się boję.- wyznała.
- Nie martw się Nicki. Nie masz czego. Przecież nie podałaś mu jakiejś tabletki i siłą nie zaciągnęłaś do łóżka. Jeśli uważa to za błąd to sam jest sobie winien.- stwierdziłam. To chyba poprawiło jej trochę humor. Nadal jednak się przejmowała i doskonale to widziałam. Zresztą nie tylko ja, Naomi też to zauważyła. Oczywiście nie mogłyśmy na to pozwolić. Poderwałyśmy się i zaciągnęłyśmy brunetkę do jej pokoju. Otworzyłyśmy szafę i dobrałyśmy komplet, który idealnie pasował na imprezę. Wręczyłyśmy jej ubrania i wskazałyśmy drzwi, co oznaczało, że miała iść do łazienki się przebrać. My w tym czasie poszłyśmy poszukać czegoś dla siebie. Gdy w końcu i my się wyszykowałyśmy, wyszłyśmy i ruszyłyśmy na imprezę, mimo trochę protestującej Nicole. Trzeba przyznać, że Naomi zawsze potrafiła ogarnąć najlepsze imprezy. Tak było oczywiście i tym razem. Mimo selekcji przy wejściu bez problemu się dostałyśmy. W środku było naprawdę dobrze urządzone. Na prawo od wejścia był wielki bar, za którym na półkach poustawiane były butelki z alkoholami. Parkiet był naprawdę ogromny. Nicki od razu poprawił się humor i rzuciła się do zabawy. Bez zastanowienia poszłam w jej ślady. Po jakimś czasie straciłam dziewczyny z oczu ale nie przejęłam się tym za bardzo. Często tak bywało.
- Hej śliczna.- usłyszałam nagle tuż przy uchu. Momentalnie się odwróciłam. Moje oczy napotkały słodkiego blondyna z niebieskimi oczami. Widać było, że włosy m farbowane ale zdecydowanie mu pasowały. Uśmiechnęłam się do niego.
- No hej.
 Zaczęliśmy ze sobą tańczyć i muszę przyznać, że był naprawdę fajny. Szkoda tylko, że średnio przepadam za takimi znajomościami z dyskoteki. No ale bawić się z nim przecież mogłam. Jakąś godzinę później zgubiłam blondyna z oczu. Trochę szkoda ale co tam. Za to znalazłam Nicole. I całe szczęście, bo chyba miała kłopoty. Stała po przeciwległej do baru ścianie a obok niej stał jakiś chłopak i wyglądało na to, że o coś się jej czepia. Jeszcze bardziej zmartwił mnie fakt, że moja przyjaciółka wyglądała na przestraszoną. Nie namyślając się dłużej ruszyłam w ich stronę. Podeszłam do brunetki i spojrzałam na chłopaka. Cholernie mnie zdziwiło mnie, że jest to nie kto inny jak Zayn Malik. Ale skoro doprowadził moja przyjaciółkę do takiego stanu to miałam w głębokim poważaniu kim on jest.
- Jest jakiś problem?- zwróciłam się do Nicki.
- Nie, żaden.- odpowiedział mi chłopak.
- Wybacz ale to nie ciebie pytałam.- powiedziałam chłodno.
- Ale ja ci odpowiadam.
- A ty to se możesz mówić.- i ignorując go ponownie spojrzałam na przyjaciółkę. Ona, nie chcąc się nawet odezwać, dała mi tylko znak żebym jej nie zostawiała. Nawet mi to przez myśl nie przeszło.
- Mówię, że tak. Możesz odpuścić.- ponownie odezwał się Zayn, jakby tracąc powoli cierpliwość.
- Nie z tobą rozmawiam.
- Kurwa odpuść w końcu!- chyba nerwy mu puściły. Miałam to gdzieś, bo mi też.
- Mówiłam dwa razy, że nie z tobą gadam i kurwa trzeci nie powtórzę!
- Ale ja rozmawiam z nią, więc się nie wpiepszaj!
- No jakoś nie wyglądało mi to na rozmowę!
- A nic ci do tego!
- No dla twojej informacji całkiem sporo. Chodź, Nicole, wychodzimy.- brunetka spojrzała na mnie z wdzięcznością, uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Ale on nie chciał tak szybko odpuścić.
- Jeszcze nie skończyłem z nią rozmawiać!- chwycił mnie za ramię.
- Po pierwsze nie dotykaj mnie!- wyrwałam mu się i dodałam.- A po drugie, może ty z nią nie ale ona z tobą tak, więc możesz iść się pieprzyć!
- No proszę, wychodzi na to, że koleżanka wie o czym chcę gadać- warknął chłopak. Przewróciłam oczami, no tak spodziewałam się, że o to mu chodzi. No bo w końcu ta afera wybuchła dopiero dzisiaj. Swoją drogą to trochę dziwne, bo od tej akcji w Vegas minęło już trochę czasu. A jako, że zwykle mam niewyparzony dziób, nie mogłam nie zareagować.
- Bitch please, o czym tu gadać? Stało się? Stało. I tyle w temacie.
- Właśnie, że nie. Może nie byłoby sprawy, gdyby media się nie dowiedziały. Ale tak to jest sprawa. I to duża.
- Słuchaj, to nie jest jej wina, że ktoś was widział. Sam możesz siebie winić.
- Ale gdyby nie ona to nic by się nie stało!- krzyknął, nie no tego to już było za wiele.
- No jasne! Bo ty jesteś tylko małym, nieporadnym chłopczykiem i nie miałeś nic do gadania!- mierzyliśmy się przez chwilę spojrzeniami.
- Hej co się dzieje?- usłyszałam po chwili kolejny męski głos. Spojrzałam w jego kierunku, ale niestety w czasie naszej rozmowy przyciemniono trochę światła i nie mogłam dostrzec twarzy.
- Wyjaśniam tą aferę z LV- syknął Zayn.
- Wyjaśniasz? Nie rozśmieszaj mnie! Raczej obwiniasz o wszystko moją przyjaciółkę!
- Ej, dobra, uspokójcie się.- zaczął tamten chłopak.
- Nie, jest okej. Pogadamy kiedy indziej.- rzucił, trochę groźnie w stronę Nicole i odszedł razem z tamtym chłopakiem. Nie ukrywam, odetchnęłam z ulgą i spojrzałam na brunetkę. Była naprawdę przestraszona. Przytuliłam ją i zaczęłam rozglądać się za Naomi. Chwilę mi to zajęło ale w końcu ją dostrzegłam. Siedziała przy barze ale nic nie piła. I całe szczęście, bo teraz była mi potrzebna trzeźwa. Pociągnęłam Nicki w jej stronę. Dziewczynie wystarczyło jedno spojrzenie i wiedziała, że są kłopoty. Wskazała głową drzwi i wszystkie ruszyłyśmy w tamtym kierunku. Po drodze Nicole zatrzymała się jeszcze obok stolika, przy którym wcześniej siedziała, i zabrała coś z oparcia krzesła. Następnie wyszłyśmy z klubu. 

3 komentarze:

  1. Ej no, ale z Zayna jest tu dupek :C Przecież potrafi się kontrolować, nie? Więc niech siedzi cicho i już -3-
    Wcale nie było za dużo przekleństw, bo akurat pasowały :D No w każdym razie... To był Harry? Tak? Ten chłopak, którego nie było widać... Fajny rozdział, fajnie, że coś się dzieje. Jestem naprawdę ciekawa, jak to się wszystko potoczy. Główna bohaterka bardzo dojrzała :) O i bardzo lubię Naomi. Tak po prostu :D
    I dziękuję za dedykację! *o* Nie spodziewałam się ^ ^

    Pozdrawiamy
    stylinsoncamp.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Może wyjdę na jakąś zdemoralizowaną, ale lubię przekleństwa w opowiadaniach. One dodają takich potrzebnych emocji. Ten cały Zayn to ma chyba coś nie tak z głową. Jak można obwiniać dziewczynę o to, że się z nią przespało? Sex wynika z chęci dwóch osób! Pisz szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaraaaam się! Mega rozdział, dodawaj w natychmiastowym czasie kolejną notkę, bo jak nie to uduszę! Jestem strasznie ciekawa jak potoczą się dalsze losy. I wgl. Larry i murzyni w akademii tanecznej- olbrzymi plus ode mnie! Kocham. ♥

    `Paulla

    __
    could-be-the-one.blogspot.com
    swaggsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń